Wystawa Marcela Duchampa w Galerii Studio 9–23 lutego 1981
Wystawa Kjartana Slettermarka, otwarcie 9 lutego 1981
Performance Zbigniewa Warpechowskiego, 9 lutego 1981
Wystawa Krystyny Piotrowskiej z cyklu „Aspekty rysunku”, 23 lutego–15 marca 1981
W 2022 roku, z okazji swojej wystawy indywidualnej w Galerii Studio Krystyna Piotrowska wspominała, jak doszło do zorganizowania pierwszej w Polsce wystawy Marcela Duchampa:
„Był to rok 1980, rok bardzo dla Polski ważny. Prowadziłyśmy wtedy z Izą Gustowską Galerię ON w Poznaniu. W którymś momencie przyszedł do mnie mój narzeczony Grzegorz Gauden, który był szefem komisji kultury SZSP (Socjalistyczny Związek Studentów Polskich) zapytał, czy Galeria nie mogłaby zrobić wystawy Duchampa. Grzegorz był świeżo po lekturze książki Urszuli Czartoryskiej „Od pop-artu do sztuki konceptualnej”. Był absolutnie zachwycony twórczością Duchampa i tym, co ta twórczość znaczyła dla sztuki współczesnej i uważał niemalże za nasz obowiązek, żeby praca Duchampa została pokazana w Polsce. Wydawało nam się to kompletnie nierealne, ale podjęliśmy korespondencję z Centrum Pompidou w Paryżu. Bez rezultatów. Wtedy nawiązaliśmy kontakt z Ambasadą Francuską, która skierowała nas do pana Blaise, nowo przyjętego attaché kulturalnego, który bardzo ochoczo podjął się zadania sprowadzenia dzieła Duchampa do Polski. Polska była wtedy na ustach całego świata, skończył się – z powodzeniem i szczęśliwie – strajk w stoczni gdańskiej, więc wydaje mi się, że polityczne uwarunkowania spowodowały, że nasza prośba została łaskawie potraktowana. Centrum Pompidou zgodziło się na udostępnienie nam pracy Duchampa. Po formalnościach dokonanych przez obie strony pojechaliśmy do Warszawy, żeby przywitać „Boîte-en-valise” w Polsce. Z samolotu z Paryża wysiadł pan Stanisław Zadora, którego zadaniem z ramienia Centrum Pompidou było opiekowanie się pracą Duchampa. Kiedy rozładowano samolot, okazało się, że z trzech skrzynek, w które załadowano „Boîte-en-valise”, zabrakło jednej skrzynki. Pan Zadora był zrozpaczony, spanikowany, zły na nas, że to nasza wina, że ta Polska to jest jeden wielki bałagan. Na szczęście okazało się, że to nie było naszą winą, a tym bardziej winą Polski, ponieważ panowie, którzy ładowali samolot w Paryżu, stwierdzili, że ładunek im nie odpowiada i jedną ze skrzynek wyjęli. Następnego dnia trzecia skrzynka przyleciała do Warszawy i mogliśmy przetransportować całą „Boîte-en-valise” do Poznania. Wystawa odbyła się w listopadzie. Nie w naszej galerii, bo galeria ON była mała i mieściła się na strychu, tylko w BWA w Poznaniu, gdzie „Boîte-en-valise” było pilnowane noc i dzień przez uzbrojonego strażnika. Na wernisażu było bardzo dużo ludzi. Przemawiał Włodek Nowaczyk, który z ramienia Muzeum Narodowego podjął się merytorycznej pracy nad wystawą. Potem przemawiał pan Blaise, który mówił bardzo obficie o tym, jak ważna jest kultura i sztuka i zacieśnianie więzów między naszymi krajami. Na wystawę przyjechała Urszula Czartoryska ze swoimi studentami. Odbyło się seminarium na temat twórczości Duchampa i wystawa po zakończeniu pojechała do Galerii Studio, gdzie została otwarta w lutym następnego roku. Po kilku miesiącach dowiedzieliśmy się z gazet, że pan Blaise, attaché kulturalny ambasady francuskiej, został wydalony z Polski ponieważ również zajmował się szpiegostwem na rzecz Francji. Jednocześnie wiemy z historii, że kilka miesięcy później w Polsce wybuchł stan wojenny i zablokował możliwości wszelkich międzynarodowych wystaw” (wypowiedź Krystyny Piotrowskiej z sierpnia 2022 na filmie dokumentalnym stanowiącym część jej wystawy w Galerii Studio otwartej 12 września–23 października 2022).
Wystawę Marcela Duchampa „La Boîte-en-valise” otwarto w poniedziałek 9 lutego 1981 roku. Kierownikiem Galerii był wtedy Zdzisław Sosnowski. Był uczestnikiem artystycznego ruchu studenckiego i znał działalność Galerii ON. W lutym 1979 roku w Galerii Studio zorganizował wystawę środowiska poznańskiego zatytułowaną „Czas”, w której brała udział Krystyna Piotrowska obok takich artystek i artystów jak Izabella Gustowska, Jan Berdyszak, Wojciech Müller, Urszula Plewka-Schmidt, Jacek Papla. Wystawa Duchampa w Poznaniu była ewenementem w skali kraju i nic dziwnego, że Sosnowskiemu zależało, by można ją było zobaczyć także w Warszawie. W dokumentacji Galerii Studio nie ma żadnej fotografii ukazującej jak mogła wyglądać. Według Zdzisława Sosnowskiego była pokazana w głównej sali galerii, a więc w wysokim teatralnym foyer zaadaptowanym do potrzeb sztuki.
Nieco więcej detali zachowało się o prezentacjach, które odbyły się równolegle. Tego samego dnia, 9 lutego 1981, w Galerii Studio (w innym pomieszczeniu) otwarto pokaz „Video i Polaroid” szwedzkiego artysty Kjartana Slettenmarka. Slettenmark był autorem znanej akcji z pogranicza sztuki i życia. Użył do niej zdjęcia portretowego prezydenta USA Richarda Nixona. Nie było to dalekie od domalowania wąsów Monie Lizie. W 1975 roku Slettenmark wyciął z własnego zdjęcia paszportowego wąsy i brodę i przekleił je do fotografii Richarda Nixona. Następnie wkleił tak spreparowany portret do paszportu i przejechał z nim przez granicę. Na wystawie, jak informowała wydawana przez Galerię Studio gazeta „Studio News” w numerze z lutego 1981 roku, Slettenmark wystawił „6528 zdjęć polaroid oraz transmisje video” („Studio News”, luty 1981).
W dzień otwarcia wystaw Duchampa i Slettenmarka wieczorem o godzinie 19.00 w Malarni Teatru Studio odbył się performance „Autochampion” Zbigniewa Warpechowskiego. Warpechowski ubrany w strój sportowy położył się na ustawionym na podłodze krzyżu i podnosił ciężary. Następnie został wydźwignięty w górę. „Autochampion” należał do szerokiego cyklu działań tego artysty z lat 1978–1994, w którym postać zwycięskiego sportowca przenika się z figurą cierpienia obecną w ikonografii chrześcijańskiej. Była to krytyka współczesnego kultu celebrytów i jednocześnie krytyka umasowienia i zbanalizowania obrazów bólu. Angielski tytuł serii „Champion of Golgotha” brzmiał prowokacyjnie w kraju, w którym język angielski w nazwie towaru kojarzył się zazwyczaj z namiastką luksusu. Zabieg połączenia Warpechowskiego, Duchampa i Slettenmarka wydaje się zastanawiający i oryginalny. Oto polski performer krytyczny wobec masowej konsumpcji, a obok – francuski artysta, którego inspirowało zjawisko technicznej reprodukcji i masowej dystrybucji obrazów. A także artysta ze Szwecji, który stosuje technikę collage’u, by przechytrzyć organy międzynarodowej kontroli.
Tego samego dnia, kiedy zamykano wystawę Duchampa, w jednej z sal Teatru (był to bufet adaptowany często na potrzeby sztuki) otwarto wystawę Krystyny Piotrowskiej. Piotrowska studiowała grafikę w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu, a pierwszą wystawę indywidualną miała w 1977 roku w Galerii ON. Wkrótce zajęła się tworzeniem programu Galerii ON, a od 1980 prowadziła ją wspólnie z Izabellą Gustowską. To ona zainicjowała wystawę Marcela Duchampa przeniesioną potem do Warszawy.
W Galerii Studio Piotrowska pokazała prace z lat 70. poświęcone analizie portretu. Opierały się na wizerunkach jej twarzy, która stawała się materiałem i źródłem przekształceń, powielona w odbitkach, kolażach i rysunkach, rozbita na fragmenty i sklejana na nowo. Trudno nie zauważyć, że wystawa Krystyny Piotrowskiej również nawiązywała do inspiracji, które wniósł do sztuki konceptualnej Marcel Duchamp. Twórca ten zakwestionował pojęcie oryginału i artystycznej osobowości, podważał wartość autorskiego gestu i momentu natchnienia. Piotrowska poruszała problematykę seryjności i mimetyzmu, podobieństwa i różnicy. Podeszła do tego zakresu zagadnień z feministycznego punktu widzenia, pytając o obecność podmiotu kobiecego i o wizerunek kobiety.
Wystawa Piotrowskiej należała do rozpoczętego w 1981 roku przez Galerię Studio cyklu „Aspekty rysunku”. Jak zapowiadał Zdzisław Sosnowski w „Studio News”, w wystawach z tego cyklu ukazany będzie „Rysunek jako autodefinicja, rysunek jako dyspozycja, rysunek jako rytuał, rysunek jako eksploracja” („Studio News”, luty 1981). Pierwszą z serii była otwarta w styczniu 1981 roku wystawa Leszka Brogowskiego, drugą – Krystyny Piotrowskiej. Kolejną otwarto w marcu 1981 roku – był to pokaz eksperymentalnych prac Tomasza Leszczyńskiego, w kwietniu odbyła się wystawa Tomasza Kawiaka, w maju Sol LeWitta, w czerwcu Tadeusza Andrzeja Lewandowskiego. Na jesieni 1981 roku Sosnowski odszedł z Galerii Studio. W początku 1982 roku wyemigrował do Francji.
Krystyna Piotrowska w 1984 roku znalazła się na emigracji w Szwecji. Cztery jej prace na papierze z cyklu Ćwiczenia z portretu (1979) trafiły do zbiorów Galerii. W 2022 roku w Galerii Studio w ramach ścieżki programowej STUDIUM odbyła się indywidualna wystawa Krystyny Piotrowskiej, na której zostały one zaprezentowane, wśród innych prac artystki poświęconych związkom między wizerunkiem a tożsamością.
Dorota Jarecka